ROK 2090
Czułam przyspieszone bicie serca i wzrastające ciśnienie. Nie spodziewałam się, że jakaś tam książka, a raczej pamiętnik, który wypadł przypadkiem z tej nieszczęsnej szafki wzbudzi we mnie takie zainteresowanie. Ten chłopak opisywal wydarzenia sprzed stu lat. Dokładnie cały wiek wcześniej. Zaintrygowało mnie to jeszcze mocniej, więc przewróciłam kartkę na następną stronę:
c.d. 9 października 1990 rok
Drogi pamiętniku!
Niestety się myliłem. Chłopak wyprzedził mnie i nawet nie pisnął słowem. Jedyne, co dało mi do myślenia to jego spojrzenie. Przez krótką, na prawdę sekundową chwilę miałem wrażenie, że jest inne niż dotychczas. Przepełnione pragnieniem czegoś, czego pewnie nigdy nie zrozumiem. Bujne loki opadające na czoło i przejrzyste oczy dodawały mu masę uroku. Wyglądało jakby na prawdę gdzieś się spieszył. Próbowałem podążać za nim, ale był zadziwiająco szybki. Gdy dotarłem do schodów, on już dawno znajdował się gdzieś w głębi dworku. Wkroczyłem na werandę i prędkim susem znalazłem się w przedsionku. Nagle przed moimi oczami pojawiła się piękna dziewczyna, prawdopodobnie służka. Wzdrygnąłem się lekko na jej widok i totalnie odebrało mi mowę.
- "Ty.. jesteś pewnie Louis, mam na imię Eleanor. " - powiedziała cicho, podając mi dłoń na powitanie.
- "Ach, miło mi.. pracujesz tu?" - wykrzesałem z siebie chodź odrobinę uprzejmości odwzajemniając jej uścisk.
- "Tak, ale teraz rzadziej odkąd.. " - przerwała zdanie w połowie, bo na końcu korytarza zjawił się Filip.
- "Odkąd? Odkąd co?" - spytałem poważnym tonem.
- "Muszę lecieć, nie mogę z Tobą rozmawiać.." -wyszeptała i zniknęła za drzwiami prowadzącymi prawdopodobnie do kuchni.
Tym
samym zostawiła mnie pośrodku pomieszczenia z masą pytań i brakiem
odpowiedzi, z totalnym rozbiciem, jej słowa spowodowały, że im dłużej o
tym myślałem tym bardziej chciałem poznać prawdę. Czy to tak wiele?
Tutaj działo się coś dziwnego. Dlaczego nie mogła ze mną rozmawiać?
Gdzie się podział Harry? Te rozmyślania przerwał mi głoś wujka, który był dla
mnie strasznie serdeczny i miły, ale czułem, że on również skrywa jakąś
tajemnicę.
- "Wszystko w porządku..?" - jego słowa brzmiały jakby sam sobie odpowiadał.
Skinąłem
głową na potwierdzenie i spojrzałem przez jego ramię z nadzieją, że
gdzieś w oddali ujrzę tego pokręconego chłopaka z twórczym wyrazem
twarzy i przecudownymi zielonymi tęczówkami.
-
"Szukasz kogoś?" - spytał, a ja zamarłem, bowiem nie wiedziałem, co mu
odpowiedzieć. Miałem głupie przeczucie, że temat Harry'ego w tym domu
jest zakazany, ale tak bardzo pragnąłem cokolwiek o nim wiedzieć.
-
"Yhhm, nie. Rozglądam się tylko." - odparłem, a Filip chyba uwierzył,
bo na jego twarzy ujrzałem wymalowaną ulgę. Miał ciężki rysy, lekki
zarost. Na pierwszy rzut oka widać, że wiele przeszedł. Ciemne włosy
dodawały mu kilka lat. Mimo wszystko darzyłem go sympatią.
- "Może chciałbyś udać się do swojego pokoju przed kolacją?" - zadał to pytanie, którego się obawiałem.
Wcale nie chciałem nigdzie się udawać, no chyba, że do miejsca, w którym znajdował się ten tajemniczy chłopak.
-
"Yyyy.. nie wiem" - zawahałem się patrząc mu w oczy, a on nie czekając
na to, co chcę powiedzieć dalej otworzył usta, by nieświadomie spełnić jedno z moich pragnień.
- "Harry, chodź tu" - krzyknął, a ja poczułem jak unoszę się wyżej i wyżej, a moje serce skacze z radości.
Oczywiście
starałem się nie pokazywać tego po sobie, bo to na prawdę głupie z
mojej strony, ale nic nie mogłem poradzić, że tak na mnie działał.
Chwilę później Harry stanął przed nami w tej samej białej koszulce i ciemnych
spodniach. Wzrok wbijał w podłogę. Czułem się nieswojo patrząc na coś
takiego, ale tu nic nie było normalne, więc chyba pora przywyknąć. Wujek
podszedł bliżej niego, palcem uniósł jego głowę i wyszeptał mu coś do
ucha. Coś, czego niestety nie byłem w stanie usłyszeć.
- "Harry pokaże Ci Twój pokój" - słowa Filipa wyrwały mnie z zamyślenia.
Wskazał
ręką na chłopaka, który w mgnieniu oka znalazł się na schodach
prowadzących na pierwsze piętro. Ruszyłem za nim. Droga była dosyć kręta
i powoli zaczynało mi się robić słabo. Zwróciłem uwagę na kroki
nastolatka. Stawiał je bardzo delikatnie i ostrożnie jakby z obawy, że
schody za moment runą i polecimy na sam dół robiąc sobie nie małą
krzywdę. Wreszcie dotarliśmy do celu. Wyjął z kieszeni mały, srebrny
kluczyk. Chwilę później nacisnął mosiężną klamkę i ciężkie drzwi otwarły
się ukazując przepiękny pokój, urządzony co prawda w dziwnym, ale
bardzo ciekawym stylu. Podszedłem do okna, roztaczał się z niego widok
na staw, ten sam staw przy którym wcześniej próbowałem nawiązać jakiś
kontakt z milczącym chłopakiem. Odwróciłem się w jego stronę. Zmiękły mi
kolana, bo zdałem sobie sprawę, że jest on niesamowicie przystojny.
Patrzył w moje wypełnione niepewnością źrenice, a na jego ustach pojawił
się delikatny uśmiech. Prędko jednak zniknął z jego twarzy, co znacznie mnie
zasmuciło. Kiedy kąciki jego ust unosiły się ku górze wyglądał o stokroć
przyjemniej. Tak sądzę. Boże, czy mi się wydaje, czy ja na prawdę piszę
o tym jaki on jest cudowny? Uhh nie ważne. Stałem oparty o szafkę z
jakimiś książkami, podczas gdy mój towarzysz zdecydował się usiąść na
łóżku. Biała, atłasowa pościel ugięła się pod jego ciężarem. Skulił się i
przykrył twarz rękoma. Poczułem taką cholerną potrzebę przytulenia go,
poczułem, że muszę zrobić cokolwiek, by jakoś mu pomóc. Coś ewidentnie
go męczyło, targało nim od środka, a ja nie miałem pojęcia jaki mógł być tego
powód. Zrozumiałem, że przede mną długa droga do odkrycia prawdy..
Usiadłem
obok niego. Moja dłoń powędrowała w kierunku jego pleców. Przejechałem czule po nich, oczekując jakiejś reakcji. Sądziłem, a raczej byłem
pewny, ze mnie odrzuci, odepchnie, albo co gorsza ucieknie w niesamowicie szybkim tempie. Ale znów się
myliłem. Chyba na prawdę potrzebował wsparcia, potrzebował
rozmowy, ale jak miałem tego dokonać? No jak? Kucnąłem przy nim próbując
odchylić jego ręce by móc ujrzeć to, co malowało się w tym momencie na jego delikatnej chłopięcej buźce.
- "Harry, co on Ci powiedział.. co powiedział Ci wujek, to znaczy Filip?" - spytałem cicho, ale po chwili zdałem sobie sprawę, że to nie było najlepsze posunięcie.
Szatyn potrząsnął kilka razy swoją czupryną, nadal ukrywając twarz w dłoniach.
Czułem się bezradny i bezsilny i w ogóle tak bardzo zakłopotany jak
nigdy dotąd. Nie miałem pojęcia, co robić. Nigdy nie znajdowałem się w takiej sytuacji. Kto by pomyślał, że we własne urodziny rozpocznę rozwiązywanie zagadki mojego życia.
- "Wiem, że coś się dzieje.. jeśli..." - nie zdążyłem dokończyć, bo wypowiedź przerwał mi głos dochodzący z parteru.
To Eleanor wołała Harry'ego. Tak sądzę. Rozpoznałem ten słodki głosik. Chłopak natychmiast zerwał się z miejsca i jak burza wybiegł z pokoju. Nawet nie zdążyłem powiedzieć mu, że jeżeli by chciał pogadać to jestem do jego dyspozycji. To beznadziejna sytuacja. Ja sam czuje się beznadziejnie, bo nic nie mogłem zrobić. Rzuciłem się na poduszki i chyba zasnąłem. Obudziło mnie jakieś pukanie. Przeciągnąłem się, po czym rzuciłem cicho: 'proszę, otwarte'. Drzwi uchyliły się, a ja ujrzałem kogo? Tak, Harry'ego. Miał zapuchnięte od płaczu oczy. Wcześniej tak nie wyglądał. Przeraziłem się na ten widok, serce zaczęło walić jak młot. Kolejne pytanie jakie pojawiło się w mojej głowie: Dlaczego? Odsunąłem kołdrę z nóg i przysiadłem na skraju łózka. Liczyłem na to, że zrozumie mój gest. Marzyłem, aby się zbliżył, ale nie chciałem się narzucać. Nie zbyt długo trwał ten moment, bo zostałem poproszony przez wujka do jego gabinetu. Wychodząc otarłem się o Loczka, moje ciało naelektryzowało się pozytywnymi fluidami. Ciepło od niego bijące to na prawdę coś niesamowitego. Mam przeczucie, że on poczuł to samo, bo znikając na schodach obejrzał się aż trzy razy.
Wszedłem do pomieszczenia, które Filip nazywał gabinetem. Rozejrzałem się w okół siebie. Ściany boczne zasłonięte były przez biblioteczki, w których znajdowało się mnóstwo, z pewnością ciekawych książek. Pan Tomlinson musiał być na prawdę dobrze wykształconym człowiekiem. Jak na razie o nic nie pytałem, bo było mi nieco głupio wchodzić w jego życie z buciorami. Ale On miał świadomość, że wiele rzeczy mnie ciekawi. Dlatego chyba mnie tu zaprosił. Przynajmniej tak sądziłem na początku.
- "Podejdź bliżej i siadaj" - wyszeptał wskazując mi sporych rozmiarów fotel stojący przed jego biurkiem.
Zrobiłem kilka kroków, a mój wzrok przykuły zdjęcia młodej dziewczyny wiszące na ścianie przede mną. Miała cudowny wyraz twarzy i okropnie piękne oczy. Pod jedną z fotografii nakreślony został napis, jakieś słowo na literkę 'D' bodajże, ale nie jestem pewien. Musiałam przestać tak się wpatrywać, bo Filip chyba miał mi coś ważnego do przekazania. Skupiłem się teraz na ruchach jego warg, ale słowa nie docierały do mnie prawie w ogóle. Myślałem o Harry'm.
-"Słuchasz mnie, Louis?" - tymi trzema słowami wyrwał mnie z tamtego świata.
Pokiwałem głową w geście potwierdzenia. Próbowałem analizować to, co do mnie mówi. Majaczył coś o szkole, do której mnie zapisał oraz o tym, żebym się nie martwił o kieszonkowe. Opowiedział, że pracuje w sąsiedniej miejscowości, ale nie pamiętam jako kto, bo jakoś jego słowa ulatywały mi zbyt prędko. Nagle obaj odwróciliśmy się instynktownie pod wpływem dźwięku dochodzącego zza drzwi. Ktoś bardzo silno kaszlnął. Filip zsunął się z krzesła i chwycił za złotą klamkę. Naszym oczom ukazał się Harry, z pomierzwioną fryzurą i przekrwawionymi białkami ocznymi.
"Znów tam byłeś!" - krzyknął Filip, a nastolatek wbił wzrok w podłogę jak to miał w zwyczaju czynić.
Patrzyłem na to ze strachem. Cholera, kolejne pytania tworzyły się w moim głupim umyśle. Ponosiła mnie wyobraźnia, ale wolę o tym nie pisać. Chwilę później wujek poprosił, aby opuścił pomieszczenie. Próbowałem protestować, jednak był nieugięty.
-"Dokończymy tą rozmowę kiedy indziej" - odparł wyraźnie podniesionym głosem. Ale co go tak zdenerwowało? Czyżby Harry? Zaczynałem się poważnie martwić. Minąłem się w drzwiach z chłopakiem, czując, że ta cała sytuacja go przerasta. Ze mną nie było lepiej..
Miałem odejść do swojego pokoju, jednak coś w głębi duszy zatrzymywało mnie w tym miejscu. Przystawiłem ucho próbując usłyszeć cokolwiek, co mogło mieć znaczenie w tej sprawie.
- "Nigdy więcej tego nie rób!" - głos Filipa rozszedł się chyba po całym domu. Usłyszałem tylko cichy szloch Harry'ego, a potem nastała kompletna cisza. Nie wiem ile stałem pod tymi drzwiami, ale dopiero kolejne krzyki spowodowały, że wróciłem do rzeczywistości.
-"Ile razy mam Ci powtarzać!? To już przeszłość!" -czułem, że kolejne słowa mojego wujka raniły nastolatka. Nie wiem skąd taka myśl u mnie, skąd w ogóle współczucie.. totalnie się nie poznawałem.
Ich rozmowa, o ile można to tak nazwać trwała jeszcze długo. Właściwie to słyszałem tylko wypowiedzi starszego mężczyzny, bo Harry tak jak w konfrontacji ze mną CIĄGLE MILCZAŁ. Miałem wrażenie, że robi to celowo. Jednak niczego nie mogłem być pewien. Usiadłem na stojącym obok drzwi krześle i oczekiwałem na jakiś zwrot akcji. Marzyłem, aby usłyszeć choć jedno słowo z jego ust.. Ale niestety będę musiał jeszcze długo pozostać w tej sferze pragnień. Dosłownie chwilę po tym otworzyły się drzwi, a moje serce pękało na pół. Gdybym mógł je wyrwać z własnej piersi i mu oddać to bym to zrobił. Przysięgam. Nigdy nie widziałem nikogo w takim stanie. Zerwałem się na nogi. Chłopak zatrzasnął za sobą drzwi jakby w geście odzewu za to wszystko, co przed chwilą musiał wysłuchiwać. Zrobiłem krok do przodu, poczułem na sobie jego ciężki, przesiąknięty dymem papierosowym oddech, spojrzałem w rozkurwiająco czerwone białka obserwując spływającą łzę..
- "Harry?" -szepnąłem, a on otarł swoją dłoń o moją i ostatecznie splótł nasze palce.
Moje serce zarejestrowało jego dotyk i wtedy usłyszeliśmy skrzyp otwieranych drzwi..
____________________________________________________________________________________________________________________________________________
Hejka. Jestem z drugim. Co prawda miał być dłuższy, ale uznałam, że takie rozdziały będą najlepsze. Nie miał się dziś pojawić, ale z racji, że męczy mnie nuda tworzę coś, co możecie przeczytać na kilku blogach. Hm, dziękuje za tak miłe przyjęcie mnie z tym pierwszym chapterem. Myślę, że ta historia da wiele do myślenia, jednak wszystko z czasem.. Do obserwujących możecie dodać pod rozdziałem :) jeśli macie ochotę oczywiście. No to do następnego! :* Udanych wakacji moje kochane robaczki! xx
- "Wiem, że coś się dzieje.. jeśli..." - nie zdążyłem dokończyć, bo wypowiedź przerwał mi głos dochodzący z parteru.
To Eleanor wołała Harry'ego. Tak sądzę. Rozpoznałem ten słodki głosik. Chłopak natychmiast zerwał się z miejsca i jak burza wybiegł z pokoju. Nawet nie zdążyłem powiedzieć mu, że jeżeli by chciał pogadać to jestem do jego dyspozycji. To beznadziejna sytuacja. Ja sam czuje się beznadziejnie, bo nic nie mogłem zrobić. Rzuciłem się na poduszki i chyba zasnąłem. Obudziło mnie jakieś pukanie. Przeciągnąłem się, po czym rzuciłem cicho: 'proszę, otwarte'. Drzwi uchyliły się, a ja ujrzałem kogo? Tak, Harry'ego. Miał zapuchnięte od płaczu oczy. Wcześniej tak nie wyglądał. Przeraziłem się na ten widok, serce zaczęło walić jak młot. Kolejne pytanie jakie pojawiło się w mojej głowie: Dlaczego? Odsunąłem kołdrę z nóg i przysiadłem na skraju łózka. Liczyłem na to, że zrozumie mój gest. Marzyłem, aby się zbliżył, ale nie chciałem się narzucać. Nie zbyt długo trwał ten moment, bo zostałem poproszony przez wujka do jego gabinetu. Wychodząc otarłem się o Loczka, moje ciało naelektryzowało się pozytywnymi fluidami. Ciepło od niego bijące to na prawdę coś niesamowitego. Mam przeczucie, że on poczuł to samo, bo znikając na schodach obejrzał się aż trzy razy.
Wszedłem do pomieszczenia, które Filip nazywał gabinetem. Rozejrzałem się w okół siebie. Ściany boczne zasłonięte były przez biblioteczki, w których znajdowało się mnóstwo, z pewnością ciekawych książek. Pan Tomlinson musiał być na prawdę dobrze wykształconym człowiekiem. Jak na razie o nic nie pytałem, bo było mi nieco głupio wchodzić w jego życie z buciorami. Ale On miał świadomość, że wiele rzeczy mnie ciekawi. Dlatego chyba mnie tu zaprosił. Przynajmniej tak sądziłem na początku.
- "Podejdź bliżej i siadaj" - wyszeptał wskazując mi sporych rozmiarów fotel stojący przed jego biurkiem.
Zrobiłem kilka kroków, a mój wzrok przykuły zdjęcia młodej dziewczyny wiszące na ścianie przede mną. Miała cudowny wyraz twarzy i okropnie piękne oczy. Pod jedną z fotografii nakreślony został napis, jakieś słowo na literkę 'D' bodajże, ale nie jestem pewien. Musiałam przestać tak się wpatrywać, bo Filip chyba miał mi coś ważnego do przekazania. Skupiłem się teraz na ruchach jego warg, ale słowa nie docierały do mnie prawie w ogóle. Myślałem o Harry'm.
-"Słuchasz mnie, Louis?" - tymi trzema słowami wyrwał mnie z tamtego świata.
Pokiwałem głową w geście potwierdzenia. Próbowałem analizować to, co do mnie mówi. Majaczył coś o szkole, do której mnie zapisał oraz o tym, żebym się nie martwił o kieszonkowe. Opowiedział, że pracuje w sąsiedniej miejscowości, ale nie pamiętam jako kto, bo jakoś jego słowa ulatywały mi zbyt prędko. Nagle obaj odwróciliśmy się instynktownie pod wpływem dźwięku dochodzącego zza drzwi. Ktoś bardzo silno kaszlnął. Filip zsunął się z krzesła i chwycił za złotą klamkę. Naszym oczom ukazał się Harry, z pomierzwioną fryzurą i przekrwawionymi białkami ocznymi.
"Znów tam byłeś!" - krzyknął Filip, a nastolatek wbił wzrok w podłogę jak to miał w zwyczaju czynić.
Patrzyłem na to ze strachem. Cholera, kolejne pytania tworzyły się w moim głupim umyśle. Ponosiła mnie wyobraźnia, ale wolę o tym nie pisać. Chwilę później wujek poprosił, aby opuścił pomieszczenie. Próbowałem protestować, jednak był nieugięty.
-"Dokończymy tą rozmowę kiedy indziej" - odparł wyraźnie podniesionym głosem. Ale co go tak zdenerwowało? Czyżby Harry? Zaczynałem się poważnie martwić. Minąłem się w drzwiach z chłopakiem, czując, że ta cała sytuacja go przerasta. Ze mną nie było lepiej..
Miałem odejść do swojego pokoju, jednak coś w głębi duszy zatrzymywało mnie w tym miejscu. Przystawiłem ucho próbując usłyszeć cokolwiek, co mogło mieć znaczenie w tej sprawie.
- "Nigdy więcej tego nie rób!" - głos Filipa rozszedł się chyba po całym domu. Usłyszałem tylko cichy szloch Harry'ego, a potem nastała kompletna cisza. Nie wiem ile stałem pod tymi drzwiami, ale dopiero kolejne krzyki spowodowały, że wróciłem do rzeczywistości.
-"Ile razy mam Ci powtarzać!? To już przeszłość!" -czułem, że kolejne słowa mojego wujka raniły nastolatka. Nie wiem skąd taka myśl u mnie, skąd w ogóle współczucie.. totalnie się nie poznawałem.
Ich rozmowa, o ile można to tak nazwać trwała jeszcze długo. Właściwie to słyszałem tylko wypowiedzi starszego mężczyzny, bo Harry tak jak w konfrontacji ze mną CIĄGLE MILCZAŁ. Miałem wrażenie, że robi to celowo. Jednak niczego nie mogłem być pewien. Usiadłem na stojącym obok drzwi krześle i oczekiwałem na jakiś zwrot akcji. Marzyłem, aby usłyszeć choć jedno słowo z jego ust.. Ale niestety będę musiał jeszcze długo pozostać w tej sferze pragnień. Dosłownie chwilę po tym otworzyły się drzwi, a moje serce pękało na pół. Gdybym mógł je wyrwać z własnej piersi i mu oddać to bym to zrobił. Przysięgam. Nigdy nie widziałem nikogo w takim stanie. Zerwałem się na nogi. Chłopak zatrzasnął za sobą drzwi jakby w geście odzewu za to wszystko, co przed chwilą musiał wysłuchiwać. Zrobiłem krok do przodu, poczułem na sobie jego ciężki, przesiąknięty dymem papierosowym oddech, spojrzałem w rozkurwiająco czerwone białka obserwując spływającą łzę..
- "Harry?" -szepnąłem, a on otarł swoją dłoń o moją i ostatecznie splótł nasze palce.
Moje serce zarejestrowało jego dotyk i wtedy usłyszeliśmy skrzyp otwieranych drzwi..
____________________________________________________________________________________________________________________________________________
Hejka. Jestem z drugim. Co prawda miał być dłuższy, ale uznałam, że takie rozdziały będą najlepsze. Nie miał się dziś pojawić, ale z racji, że męczy mnie nuda tworzę coś, co możecie przeczytać na kilku blogach. Hm, dziękuje za tak miłe przyjęcie mnie z tym pierwszym chapterem. Myślę, że ta historia da wiele do myślenia, jednak wszystko z czasem.. Do obserwujących możecie dodać pod rozdziałem :) jeśli macie ochotę oczywiście. No to do następnego! :* Udanych wakacji moje kochane robaczki! xx
Harry jest tutaj mega ciekawą i intrygującą osobą. serio, opowiadanie mega wciąga, czekam na kolejne rozdziały. ♥ xx
OdpowiedzUsuńkurde nats, wciąga jak nie wiem co... kurde bela FAJNE <69
OdpowiedzUsuńWciągnęłam się, naprawdę. Masz tak magiczny sposób pisania, że trudno się odciągnąć. Na Twoim 'poprzednim' blogu o Larry wiele razy Ci to powtarzałam i będę powtarzać, bo to święta i niezaprzeczalna prawda! Powinnaś pisać książki! :o
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA WIĘCEJ ♥
@MargaaStyles xx
Kocham to, Kevinie, rozumiesz? KOCHAM, KURDE BELA. Chcę więcej *___* <69
OdpowiedzUsuńZabiję Cię kiedyś! Musisz kończyć w takim momencie? Teraz będę jak pojebana siedzieć i czekać na kolejny rozdział! Kocham to, po prostu to kocham! <3
OdpowiedzUsuńAhhh, jeszcze się nie otrząsnęłam ! Czuję się jak na haju, dosłownie xd Czy ty musisz to robić ? Po twoich rozdziałach w ogóle nie kontaktuje ze światem, tylko rozmyślam nad tym co będzie dalej, przez co ludzie którzy próbują ze mną rozmawiać uważają mnie za idiotkę ^^
OdpowiedzUsuńCały czas nie moge rozgryźć Harrego. Przez głowe przechodziło mi już chyba z tysiąc myśli co może mu być, nawet to, że jest krwiożerczy wampirem (mam nadzieje, że nie jest xd)! Czekam na ciąg dalszy, oby jak najszybciej ; )
Trolololo <3
ja pierniczę zajebista historia, taka tajemnicza!!! MEGA mi się podoba :D Harry jest zajebistą postacią i mam nadzieję, że nie zwalisz tego opowiadania, w sumie nie ma się chyba o co martwić tak jak przeczytałam te pierwsze 2 rozdziały :D kurcze dodawaj częściej!!!
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego nowego bloga
http://thetruthisall.blogspot.com/
ale się wciągnęłam.. no masakra. czytałam to w takim napięciu, że to aż nienormalne XD cudowny rozdział, tajemniczy, w dobrym smaku BRAWO ! jesteś cudowna <3 czekam na następny hheuauhuea
OdpowiedzUsuńtrololo
o kurde bela, KOCHAM TO NATS! <69 BOOOŻE, ALE TO WCIĄGA! *___________________* Czekam na kolejny rozdział ! <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam to ! takie inne niż wszystkie. aww ♥
OdpowiedzUsuńJezu, nawet nie wiesz jak podoba mi się twoj pomysł na tego bloga! Pierwszy raz cos takiego czytam i muszę przyznac, że jest ciekawie. Nie mogę się doczekac, by dowiedziec się o tych wszystkich "tajemnicach" no i ... LARRY! *____* tego też nie mogę się doczekac. DAWAJ SZYBKO TRZECI ROZDZIAŁ, BO NIE WYTRZYMAM! to-love-leaves.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo jest piękne, dosłownie staje mi serce z wrażenia jak to czytam! Kocham wszystkie twoje blogi, i mam nadzieje że wena na #HALY i #LARRY wróci<3
OdpowiedzUsuńLarry Larruś Larrusiek <3 mmmmmmmmmmmojomomoomomomomomomomo
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham *__* Twój blog jest cudowny, z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji *,* ale mam nadzieję..że Hazza umie mówić? xD
OdpowiedzUsuńBoskie. Uwielbiam twoje opowiadania? Już nie moge sie doczekać kolejnego, jesteś najlepsza. !! Ciekawi mnie sprawa z Harrym i ta Eleonor.. Mmm ciekawe jak to się wszystko rozwinie. No no czekam na więcej. xoxo
OdpowiedzUsuńNie no nie mogę .. Jak zaczęłam czytać było normalnie czytałam i w końcu wzrok zaczął mnie wyprzedzać i lipa. Czytałam jedno a paczadła leciały już na następne linijki i nie mogłam się skupić . Przeczytałam to dokładnie trzy razy bo nie mogłam no . Masakra , jak można mieć taki talent , no pytam się jak ?! Dodawaj szybko kolejne bo nie mogę się doczekać . Pisz , pisz i jeszcze raz pisz . Powiem CI jedno dziewczyno Ty UZALEŻNIASZ normalnie UZALEŻNIASZ . Kocham Cię i Twoje opowiadania , czytam każde o HaLy , o Larrym i teraz to , Matko Święta . Kocham Kocham Kocham ;33 Dobra piszę od rzeczy więc przestanę . Ale Błagam Cię Pisz Dalej ! Czekam z niecierpliwością na Następne . *_*
OdpowiedzUsuńWiesz, że to jest świetne? Oby Lou było w końcu dane usłyszeć jakieś słowa Harrego. W duchu wierze jednak, ze nie jest on niemowa ;)
OdpowiedzUsuńTajemnice, tajemnice i jeszcze raz tajemnice. Oczywiście musisz je nam kidyś wyjawiać, bo na razie tylko maltretujes brakiem informacji. Podejrzewam, że ta dziewczyna, której zdjęcie wisiało w gabinecie Filipa, była ukochaną Harry'ego, ale zmarła, przez co chłopak się załamał. To sa tylko moje przypuszczenia i podejrzewam, że dalekie od prawdy.
OdpowiedzUsuńHa ! Już widać, że Louis coś do Hazzy poczuł, bo tak się o niego martwił i nie mógł znieść kiedy Filip na niego wrzeszczał. Nie mogę się doczekać co sie miedzey nimi zadzieje, a tą końcówką narobiłam mi jeszcze większej chrapki na Larry'ego. :P
Wszysto fajnie, tylko po chuja tu ta Elka ? Niech zgine pod traktorem, czy coś w tym rodzaju. Nie no, żarcik. :P
Czekam na następny. xx
"Harry?" -szepnąłem, a on otarł swoją dłoń o moją i ostatecznie splótł nasze palce.
OdpowiedzUsuńNo ja jestem chyba nienormalna ! Jak z tej reklamy czegoś tam z hot-dogami xDD
Kurde no ! Ja czuję. Po prostu czuję że to jest świetne, uczuciowe opowiadanie ! Genialne, ze historia toczy sie w formie pamietnika *_____*
Jejć... to wszystko takie ciekawe....
Jaka tajemnica ?
Co z Harrym ?
Jaka przeszłość ?
Czemu milczy ?
Czy też czuje coś do Lou?
Jezu..... dobrze że dodałaś szybciej ten rozdział :D
czekam na kolejny z niecierpliwieniem :)
<3
O jejku to jest smutne no bo ten Harry i wgl.. :c
OdpowiedzUsuńDZIEWCZYNO KOCHAM CIĘ PO PROSTU ZA TE BLOGI I AKHDFBNSZGJSBGNSHFWSIFBGDSJFS <3
Czekam na następne, powodzonka w pisaniu :*
Boski, masz talent i nie marnuj go, pisz dalej to opowiadanie i nie przestawaj .
OdpowiedzUsuńCzekam na następny *_*
Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
ZAJEBISTY ROZDZIAŁ i jak myśle co będzie w następnym rozdziale to po prostu rozkurwia mnie od środka ! Już nie mogę się doczekać następnego ! PROSZĘ dodaj go szybko bo ja zaraz nie wytrzymam z tej niepewności !!! Naprawdę szcunek dla cb za tak zajebisty rozdział :)
OdpowiedzUsuń- @Srebro_1D
Uwielbiam ten bloog <3
OdpowiedzUsuńIntrygująca historia z przeszłości strasznie mnie wciągnęła.
Jeszcze nigdy z takim podekscytowaniem nie czytałam żadnego imagina.
Uwielbiam tą historię , a raczej jej początek bo nie wiem jakie losy bohaterów tworzą się w Twojej wielkiej wyobraźni.
Czekam na następny Chapter ,3 / czarno-oka
Wreszcie udało mi się w spokoju przeczytać! Zaczynałam ze trzy razy i za każdym coś lub ktoś mi przerywał! No kurde ludzie JA CZYTAM COŚ ZAJEBISTEGO ODWALCIE SIĘ CHOCIAŻ NA MOMENT! hahah ale nareszcie przeczytałam no i jestem pod wrażeniem i jestem cholernie ciekawa co z tego wszystkiego wyjdzie bo na razie to takie tajemnicze dość :P podoba mi się to baaardzo :) a tak poza tym to miałaś serio genialny pomysł na pisanie tego w formie pamiętnika!
OdpowiedzUsuń-na pewno nie Barack Obama
Nie wiem co powiedzieć a raczej napisać. Jestem powoli coraz bardziej uzależniona od Twojego opowiadania tego i tamtego. To jest tak strasznie tajemnicze i intrygujące, jakiego chyba jeszcze nie nigdy nie spotkałam. Ciekawi mnie cholernie o co chodzi z Hazzą, co mu jest, i wgl te ''wszystkie'' zagadki. Czekam aż Lou je rozwiąże ;>
OdpowiedzUsuńshouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com
Kiedy powiedziałaś, że zakładasz jeszcze jednego - 3 bloga to powiedziałam tylko ,,WOW, ile ta dziewczyna ma jeszcze pomysłów?!" Potem informujesz o 1 rozdziale, ja oczywiście od razu wchodzę, bo jakże by inaczej i patrzę ,,ROK 2090" i po prostu już mnie totalnie zatkało po tym, a potem jeszcze ten genialny pomysł z pamiętnikiem, normalnie nie do opisania... LARRY - Ty kochasz o tym pisać, mówić i ogólnie kochasz wszystko, co jest z tym związane... Tak jak już Ci mówiłam że 1 raz spróbowałam czytać Twojego opowiadania o Larrym, czego nie byłam pewna, bo jakoś bardziej przyciągały mnie blogi hetero a nie bromance... A kiedy zaczęłam czytać Twój 1 blog o Larrym byłam po prostu wniebowzięta - spodobało mi się to, Twój styl pisania jest tak zajebisty, że nie można się oderwać i każdy z niecierpliwością czeka na następny rozdział z wieloma pytaniami... Ja po raz kolejny dziękuje bogu, że trafiłam na Twoje opowiadania, bo nadały jakiś sens mojemu życiu...
OdpowiedzUsuńWidać, że Tobie sprawia ogromną przyjemność pisanie dla Nas i dlatego za każdym razem staram się komentować rozdział, żebyś widziała, że dalsze pisanie ma sens i nas to zadowala ;)
To chyba na tyle - nie skomentuje rozdziału na Larrym bo po pierwsze nie mam już słów do tych twoich blogów, a po drugie trochę komentarzy muszę zachować na dalsze rozdziały, bo nie chcę żeby z każdym rozdziałem były krótsze ( pewnie byś wolała, no ale niestety chyba nie dam Ci spokoju xDD)
<333333333333333333333
Wow........ *.*
OdpowiedzUsuńjej strasznie wciągające srio mama już chyba 10 razy kazała mi iść spać ;) ale co tam olać to WAKACJE oraz YOLO <3 opowiadanie świetne zresztą jak wszytkie (tak czytam je)
OdpowiedzUsuń