Strony

wtorek, 10 lipca 2012

Chapter 3.

ROK 2090

Nie mogłam zebrać myśli. To, co czytałam od piętnastu minut było zadziwiająco intrygujące. Ten chłopak z burzą loków na głowie oraz ten, który opisywał owe wydarzenia zdali mi się bardzo wyjątkowymi postaciami. Chyba nie bez powodu znalazłam pamiętnik sprzed stu lat. Nic nie dzieje się bez przyczyny i mimo, że przeszłość odchodzi to historia lubi się powtarzać. Przetarłam ręką czoło i wróciłam do czytania:



c.d. 9 października 1990 rok


 

Drogi pamiętniku!


Mnóstwo słów cisnęło mi się na usta w chwili, gdy Harry splótł nasze dłonie. Subtelny dotyk wywołał przyjemne, ale zadziwiające ciepło. Tym razem jego skóra nie była ani odrobinę chłodna. Wszystkie uczucia skumulowane w mojej głowie miażdżyły serce. Miałem do niego setki pytań.. co oznacza, że pragnąłem wielu odpowiedzi. Ale w tym ułamku sekundy, kiedy intrygujący mnie nastolatek dokonał nieoczekiwanego ruchu nie potrafiłem wydusić z siebie żadnego dźwięku. Dosłownie żadnego. Czułem się jak w transie, nic nie było w stanie tego przerwać. No prawie, bo w chwili, gdy drzwi się otworzyły i stanął przed nami Filip krucha nić porozumienia została zerwana. Na szczęście Loczek odsunął się na bezpieczną odległość tak, że oczy starszego mężczyzny nie były w stanie dostrzec tego, co zdarzyło się między nami na tym mrocznym, pełnym tajemnic korytarzu. Spojrzał na nasze zawstydzone, próbujące ukryć prawdę twarze, po czym spuścił wzrok w dół. Wymijając nas uniósł jeszcze rękę w górę i zmierzwił idealnie ułożone loczki Harry'ego. To był pierwszy, tak przyjazny gest w stronę milczącego chłopaka jaki moje źrenice zarejestrowały od momentu, gdy zjawiłem się w tej dziwnej posiadłości.

Reszta dnia minęła spokojnie. Kolacja powitalna była na prawdę pyszna. Oprócz mnie, wujka i zakręconego chłopaka przy stole zasiadła jakaś kobieta, która jak przypuszczam była jego narzeczoną. No mało ważne. Wszystko wyjaśni się z czasem. Mam nadzieję. W nocy nie mogłem zmrużyć oka. Ciągle chodziłem po pokoju, albo wyglądałem na korytarz by sprawdzić czy czasem ktoś nie miewa podobnego problemu. Jednak w całym dworku panowała przerażająca cisza. Podszedłem do okna i uchyliwszy je ujrzałem przemykającą po podwórzu postać. Złapałem się za głowę, by sprawdzić czy nie dopadła mnie żadna gorączka. Blask księżyca roztapiał moje błękitne tęczówki. Dziwna siła mówiła mi, żebym zszedł na dół. I co? Oczywiście walcząc ze strachem podjąłem się tej wyprawy. Wsunąłem na nogi jakieś buty i bardzo cicho opuściłem dom. Październikowe noce bywały nieco chłodne. Stanąłem na werandzie rozglądając się w poszukiwaniu owej zjawy. Moje oczy przykuł odbijający się w tafli stawu księżyc.. Po omacku dotarłem do celu. Ku mojemu zdziwieniu na dobrze mi znanej ławce siedział nikt inny jak Harry. Jego bujne loki przysłaniały pół twarzy, a kolejny papieros dotykający jego warg rozżarzał się i gasnął. Chłopak w przeciwieństwie do mnie ani trochę się nie wzdrygnął. Być może spodziewał się mnie? Nie, chyba nie. On po prostu jest odporny. Odporny? Nie wiem nawet czy to dobrze słowo. No, ale nie ważne. Przykucnąłem kilka kroków od niego wbijając wzrok w opanowaną taflę wody.

- "Harry..? " - szepnąłem, przygotowując się na to, że nie dostanę odpowiedzi.

Cisza wypełniająca naszą przestrzeń stała się kolejną zagadką. Nie potrafiłem zrozumieć dlaczego on milczy. Dlaczego nie powie głupiego: odwal się. Przecież bym nie nalegał, prawda? Szczerze mówiąc, gdyby nie ten gest przed gabinetem wujka odpuściłbym dalsze rozwiązywanie tej sprawy. Teraz nie mogłem. Nadal czułem jego mięciutkie opuszki palców przeplatające się przez moją dłoń. Nadal czułem to bijące od niego ciepło. Moje nozdrza nadal drażnił zapach dymu papierosowego. Nic nie ułatwiało mi tej dziwnej gry. Postanowiłem więcej do niego mówić, nawet gdyby miał nie odpowiadać. Cóż, może wyjdę na kompletnego idiotę, ale jakoś mało mnie to rusza.

"Wiesz co?" - syknąłem prostując się i zwracając twarz w jego stronę. Miał blade policzki, usta ledwo  różowawe, a oczy silnie podkrążone. Ten widok wcale nie wywoływał pozytywnych emocji. Przysiadłem obok niego,  w miarę bezpiecznej odległości.

"Nie chcesz nic mówić no to będziesz słuchać." - oświadczyłem poważnie, czując, że przejmuje kontrolę nad sytuacją. Liczyłem na to, że uda mi się do niego jakoś dotrzeć.

" Nie wiem co się wydarzyło w twoim życiu, ale musiało to być na prawdę bolesne. Nie myśl, że takie rzeczy dotykają tylko wybranych. Ja też przeżyłem koszmar.. " - zacząłem prosto z mostu. Wcale nie było łatwo mi o tym mówić, wcale nie czułem się dobrze. Nikt jeszcze nie słyszał tego, co miałem zamiar wyjawić. W dodatku wyjawić komuś kto totalnie mnie ignoruje. Wspaniale Tomlinson.

-"Miałem zaledwie sześć lat, gdy straciłem rodziców. Byli wspaniali, niczego mi nie brakowało. Dzięki Bogu, że zaopiekował się mną dziadek, bo gdyby nie on to teraz nie byłoby mnie tu.. " - przerwałem, bo dotarło do mnie co właśnie powiedziałem. Oświadczyłem mu, że cieszę się, że tu jestem. Czy przemawia za mnie moja podświadomość?

Ku mojemu zaskoczeniu Harry spojrzał mi w oczy. Mimo, że trwało to dosłownie ułamek sekundy dostrzegłem w jego wzroku współczucie. Czyli moje słowa nie przelatywały mu obojętnie. Pierwszy krok za nami. Przynajmniej tak mi się wydawało.

"Jesteś pierwszą osobą, której to mówię. To dziwne, prawda? Nie odpowiadaj, ja wiem, że to dziwne. Znamy się zaledwie jeden dzień. I to nie cały. A ja czuje się przy Tobie tak swobodnie. To źle. Powinienem traktować się jak dziwaka, albo człowieka niespełna rozumu, a mimo wszystko intrygujesz Harry, intrygujesz.. " -czułem, że mój monolog nie jest bezużyteczny.

"Harry, chcę Ci pomóc" - mruknąłem dotykając jego ramienia. Nie odsunął się, nie uciekł. Trwał przy mnie, czując jak moja dłoń gładzi jego plecy. 

"Ale najpierw Ty musisz pomóc mnie.."  - dodałem ze smutkiem w głosie. Zabrałem rękę z jego ciała poprawiając swoje włosy. Chłopak nadal wbijał wzrok w jakiś punkt na niebie. Nie przestawał patrzeć w to jedno miejsce. Nie miałem pojęcia dlaczego. Ale wierzyłem, że w końcu uda mi się do tego dojść. Wiara w siebie to połowa sukcesu. Zauważyłem, że mój towarzysz trzęsie się z zimna. Miał na sobie tylko koszulkę z krótkim rękawem. Zsunąłem z siebie sweterek i okryłem nim jego ramiona. Znów na mnie spojrzał tym razem w jego wzrok dostrzegłem nutkę podziękowania, na co uśmiechnąłem się czule. Resztę nocy spędziliśmy na rozmowie. To znaczy ja mówiłem, a on chyba słuchał. Przynajmniej mam taką nadzieję. Opowiadałem o tym jak było mi trudno pogodzić się z odejściem rodziców, jak dobry był dla mnie dziadek i jak pusto zrobiło się w moim życiu gdy on również zmarł. Opowiedziałem też o moich znajomych, o tym co lubię robić, czego słucham, jaki jestem. Cała prawda wypisana w gwiazdach. Buzia mi się nie zamykała. Miałem wrażenie, że chłopak pochłania każde moje zdanie. A to dodawało mi sił..

 

10 października 1990 rok


 

Drogi pamiętniku!


Rano obudziły mnie promienie słońca. Dopiero po chwili zorientowałem się, że spędziłem nad stawem całą noc. Poczułem, że coś zalega na moich kolanach. Przetarłem oczy i ujrzałem głowę Harry'ego. Jego bujne loki opadały na moje nogi. Jak to się stało, że położył się na mnie? Czy to ja zaproponowałem czy może on sam się skusił? Mimo wszystko wyglądał tak cudownie. Pragnąłem, aby ta chwila trwała wiecznie. Zaledwie jeden dzień a już taki postęp. Uhh. Czułem, że będzie jeszcze długo spał, dlatego postanowiłem wykorzystać ten moment. Zbliżyłem się do jego twarzy i subtelnie musnąłem jego policzek. Jeju! Miał tak mięciutką skórę! Położyłem dłoń na jego włosach i bawiłem się nimi przez dłuższą chwilę. Oparłem głowę o tył ławeczki i zasnąłem..

Kiedy ze snu wyrwał mnie jakiś koszmar zerwałem się na równe nogi. Harry'ego już nie było. Musiał zniknąć nieco szybciej. Poprawiłem zniszczona fryzurę i udałem się z powrotem do domu. Przed dworkiem stał wujek w otoczeniu kilku dostojnych mężczyzn. Przywitałem się grzecznie, po czym zniknąłem w korytarzu znów napotykając na swojej drodze Eleanor.

- "Witaj Louis! Jak Ci się u nas podoba? "
- spytała z zaciekawieniem, na co ja mógłbym spokojnie referat napisać, ale spróbowałem ograniczyć się do jednego zdania.

- "Bardzo mi się podoba, jest intrygująco." - odparłem, na co ona nie była w ogóle trochę zaskoczona. Oczekiwałem jakichś pytań, ale się myliłem. Przyjęła to z takim spokojem jakbym co najmniej mówił, że wczorajsza zupa pomidorowa była.. dobra. No, ale nie ważne.

- "Widziałaś może H.. " - nie udało mi się dokończyć, bo przed nami pojawił się wujek.

- "Louis, chodź na moment." -  ze stoickim spokojem poprosił mnie do gabinetu. Miałem wrażenie, że to nie wróży nic dobrego.
Pomachałem tylko Eleanor na pożegnanie i wskoczyłem na schody prowadzące na piętro. Migiem znalazłem się pod drzwiami gabinetu. Już miałem pukać, gdy usłyszałem głos Filipa proszący, abym wszedł. Jedno jest pewne - ma dobry słuch. Usiadłem na tym ogromnym fotelu znajdującym się przed jego biurkiem i oczekiwałem na to, co chce mi oświadczyć.

- "Znalazłem dla Ciebie świetną szkołę. Szkołę z internatem. Wyjedziesz dziś po obiedzie" - oznajmił spokojnie, a mój świat się zawalił. Poczułem jak krew zaczyna wrzeć w moich żyłach. Nie  chciałem nigdzie wyjeżdżać. Nie chciałem opuszczać tego miejsca. Nie teraz. Nie w tym momencie. Co z Harrym?

- "Ale.." - zacząłem protest, jednak Filip nie pozwolił mi dokończyć.

- "Nie ma żadnego 'ale'. To jest najlepsza szkoła w okolicy. Pojedziesz na miesiąc lub dwa. Zorientujesz się czy jest rzeczywiście tak idealna i wtedy pomyślimy, co dalej. " - powiedział spokojnie, ale ja wcale nie uradowałem się na tę informację.

- "Miesiąc lub dwa?" - jęknąłem przeciągle wprawiając go tym samym w lekkie zdenerwowanie.

- "Zdecydowałem, że lepiej teraz niż gdybyś miał tu zostać dłużej i bardziej przywiązać się do tego miejsca.." - urwał w połowie nie mówiąc czegoś, co zdawało mi się być ważne. Szkoda tylko, że nie znał prawdy. Ja już się przywiązałem do tego miejsca, ludzi i tajemnic. Nie chciałem tego zostawiać na MIESIĄC LUB DWA. No, ale chyba nie mam innego wyjścia..

Opuściłem gabinet wujka ze smutkiem. Przeszedłem cały korytarz i zniknąłem w swoim pokoju. Szczerze chciało mi się płakać. Wtuliłem głowę w poduszkę rozmyślając o tym jak bardzo chcę cofnąć czas. Chcę, aby rodzice żyli, aby dziadek żył.. Wspomnienia to jedyne co zostawia po sobie przeszłość. Postanowiłem się ogarnąć, bo skoro miałem odjechać zaraz po posiłku to trzeba jakoś zakończyć ten rozdział życia. Przeszukałem cały dom. Harry'ego nigdzie nie było. Jedyne miejsce, które przychodziło mi na myśl to ławeczka nad stawem. Czym prędzej tam pobiegłem z nadzieją, że zastanę tą pokręconą czuprynę. Nie myliłem się. Siedział z podkulonymi nogami, opierając głowę o kolana. Był smutny. Ewidentnie smutny. Usiadłem obok niego, ale znacznie bliżej niż zwykle. Już nie bałem się jego reakcji. Właściwie to było mi wszystko jedno. Przecież i tak za parę godzin opuszczę to miejsce. Harry zapomni o moim istnieniu, a ja będę musiał skupić się na nauce. Zastanawiało mnie jedno - dlaczego on nie zostanie wysłany do jakiejś szkoły? Czy to kwestia tego milczenia? Ahh kolejna zagadka. 
- " Czyli.. czyli już wiesz." - powiedziałem smutno rzucając małego kamyczka do stawu, burząc tym samym idealną taflę wody. Miałem wrażenie, że takie jest moje życie. Kiedy w końcu uda mi się je uporządkować zawsze coś musi mi w tym przeszkodzić niszcząc moje plany. Ale ale Filip chyba chciał dla mnie dobrze, prawda?

" Pewnie Cię to nie obchodzi, ale ja nie chce wyjeżdżać.." - niesamowicie zaskoczyłem nawet samego siebie, że to powiedziałem. Harry ujął moją dłoń. Ścisnął ją mocno dodając mi otuchy. Poczułem, że ten gest wiele znaczy. Poczułem, że miałbym szansę mu pomóc, gdyby nie to, że muszę wyjechać. Akurat teraz wyjechać..

"Harry.." - szepnąłem odwzajemniając uścisk Loczka.

- "Wróć do mnie.." - te trzy ciche słowa przeszyły mój umysł, wędrując od serca do mózgu. Poczułem jak unoszę się ponad ziemię. Poczułem jak mój świat roztrzaskany na miliony kawałeczków składa się w jedną całość. TERAZ. Właśnie usłyszałem trzy słowa, trzy ciche słowa z jego ust. Ten głos, lekko ochrypły, ale bardzo czule proszący, abym wrócił, abym wrócił do niego. Nie mogłem uwierzyć własnym uszom. Objąłem go ramieniem. To jedyne co byłem w stanie w tym momencie zrobić.

- "Harreh.. wrócę. Obiecuję." - odparłem cicho próbując ukryć spływającą łezkę. Jednak on miał oczy dookoła głowy. Zauważył. Otarł kciukiem mokry policzek i wtulił się we mnie na.. na.. na pożegnanie.

_____________________________________________________________________________________________________________

Siemka, no to mamy trzeci chapter. Hmm przepraszam, że musieliście tak długo czekać, ale miałam mały kryzys. Właściwie to nie wiem, co będzie dalej z blogiem. Wierzę w Larry'ego, ale szczerze dobija mnie to wszystko, co się teraz dzieje. No cóż. Jeżeli przeczytaliście to bardzo dziękuje! I mam nadzieję: do następnego! :) Larry is real forever and ever. - nats.

31 komentarzy:

  1. Dlaczego nie wiesz co dalej z blogiem? Bardzo podoba mi się to opowiadanie. Jest takie zupełnie inne, niż te wszystkie blogi, gdzie Larry jest strasznie zboczony i ledwo co czuły.. (oczywiście, są wyjątki) . Rozdział przyjemny, ale trochę krótki :< jednak, szczerze mówiąc - jak dla mnie wzruszający.

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurwa, kurwa, kurwa.. to chyba tyle co mogę na razie powiedzieć. nie pozwalam Ci skończyć z tym opowiadaniem, nie ma, że nie wiesz co dalej z blogiem! :c

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, wspaniałe! Od Twoich blogów się uzależnia!Sprawdzam co 10 minut listę moich obserwowanych blogów i czekam aż dodasz nowy rozdział!
    To opowiadanie jest po prostu przepiękne. Trochę się wkurzyłam że Louis wyjeżdża do szkoły z internatem, ale wiem że musisz postawić trochę przeszkód na drodze Larrego, bo inaczej opowiadanie za szybko się skończy.
    Szczerze mówiąc, to też mnie dobija to wszystko co teraz mówią o Larrym. Prawie popłakałam się jak zobaczyłam że Louis napisał że Larry nie jest prawdziwy. Ale może to tylko dlatego że jest z Eleanor? Może chce ukryć swoją więź z Harrym żeby ludzie nie zaczeli na niego dziwnie patrzeć? Wprawdzie chyba wie że większość ludzi by się strasznie ucieszyła. A może ci z wytwórni mu zabraniają? Teorii jest dużo. Ale ja nadal wierze w Larrego tak jak Ty. Widziałam jaką mieli więź w czasach X-Factora, jak się przytulali na ostatnim koncercie UAN Tour. Nigdy tego nie zapomnę. I ile razy Louis by nie zaprzeczył, i tak będę wierzyła w Larrego. A nie wydaje się to dziwne że Hazza jeszcze ani razu nie zaprzeczył o tym że Stylinson jest prawdziwy?
    Ale wracając do opowiadania, kocham je. Innych słów nie znajdę. Wszystkie są za słabe żeby określić jakie niesamowite jest to opowiadanie! Zresztą jak wszystkie Twoje opowiadania.
    Mam nadzieję że ten kryzys już nigdy nie powróci.
    Miłych wakacji i dużo Larry'owych momentów <3
    Alex

    OdpowiedzUsuń
  4. Poryczałam się na końcu , dosłownie *_*
    Kocham twoje blogi , szczególnie te o Larrym , uzależniam się od nich. I proszę Cie , nigdy nie przestawaj pisać ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Błagam Cię nie kończ ! :c Masz aż trzy zayebiste blogi które musisz kontynuować , błagam zrób to bynajmniej dla nas .;3 A co do rozdziału jest Boski , ten zayebisty talent jaki masz nie może się marnować ! Pisz dla Nas . ;* Życzę Ci wszystkiego najlepszego i by Ci się wszystko poukładało . ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. JEZUUU TO BYŁO GENIALNE WOGÓLĘ CAŁY ROZDZIAŁ JEST GENIALNY NIE WIEM DLACZEGO PRZYSZEDŁ CI POMYSŁ DO GŁOWY ŻEBY SKOŃCZYĆ TEGO BLOGA ! KOCHAM GO ZA JEGO TAJEMNICZOŚĆ I ORGINNALLNNOŚĆ RZADKO SPOTYKANĄ ORGINALNOŚĆ :) Nie pogodziłabym się z myślą że tego bloga już miało by nie być. Za dużo jest tu nierozwiązanych tajemnic żeby go skończyć. A po za tym twoje dzieło JEST NAPRAWDĘ DOSKONAŁE, JEDYNE W SWOIM RODZAJU, MA NIEZWYKŁĄ HISTORIĘ, I PO PROSTU JEST ZAJEBISTE :) Masz zajebisty mózg dziewczynodlatego powiem ci jeszcze jedno SZACUN I TO OGROMNY SZACUN DLA CIEBIE !!! KOCHAM CIĘ ZA TO JAK PISZESZ ! <3
    POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WENY :)
    - @Srebro_1D xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Nats, blagam cieee!! Masz to dalej pisac. wiesz, ze moje zycie straci sens bez twoich blogow. powtarzalam to juz 5362946 razy ale serio KOCHAM CIE KOCIE! pisz to albo cie zaspamuje na tt, gg i fb. #szantazyk. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty piszesz tak genialnie, że nie da się od tego oderwać! Jesteś świetna, wspaniała! Nie martw się tym, co się teraz dzieje, chociaż na samej sobie wiem, że to nie jest takie łatwe ;) Pisz dalej, bo masz ogromy talent i niesamowity pomysł :)
    Po cichu liczę, że Loui jednak nie wyjedzie :)
    Do następnego, i pamiętaj - jesteś świetna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurwa. *________* Odezwał sie. ;D A myślałam, ze to już nigdy nie nastąpi. :D
    Ej, no weź. Louis ma sie zostać w domu, a nie do internatu jechać i sie z Harry'm ruchać. Weź coś wymyśl, zeby sie został, bo to się nie moze tak skończyć. bez obrazy, ale skad wzięłaś taki pojebany pomysł ? :P
    Odkręć to. Pliss. Czekam na następny. xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Świeeetnie sie zaczyna ! Internat troche zaskoczyl mam nadzieje ze jednak nigdzie nie wyjedzie xd
    Ale Harry w końcu się odezwał;D Pisz dalej!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Lary się zaczyna, a Ty go ucinasz ? :(
    kurcze strasznie nie mogłam się doczekać na nowy rozdział, strasznie tajemnicze to opowiadanie, ale to jest zajebiste ♥

    zapraszam do mnie na nowe rozdziały :)
    thetruthisall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Larry będzie w naszych sercach bo tam był więc mam nadzieję, że dalej będziesz go pisać, bo aż się rozryczałam. :) Uwielbiam *.* i za wiele nie potrafię powiedzieć. Akurat teraz wyjeżdża do szkoły o matko ...

    OdpowiedzUsuń
  13. O jejku Przez Larrego łezka mi się zakręciła.
    Jesteś dobra w tym i obyś pisała dalej. siuaejfehiuygseufjieafhusegbdrtsgbrsbbhf nie no jaram się tym jak nie wiem. kurde masz talent grrrrr ..
    NASTĘPNY <3
    lovelovelovelovelovelovelovelovelovelovelovelovelove :3

    OdpowiedzUsuń
  14. popłakałam się.. coś pięknego
    tak bardzo się ucieszyłam, że Harry się odezwał.. w dodatku takiej chwili
    jesteś niesamowita nie wiem co dalej powiedzieć

    PS: przesłodkie tło zrobiłaś : )

    trololo

    OdpowiedzUsuń
  15. Część 1.
    Och Nats, teraz uderzę Ci takim komentarzem, że zapomnisz jak masz na imię [ale ostrzegam że może on być bezsensowny i najprawdopodobniej nie będzie nawiazywac do bloga. Okey, będzie. Normalnie napisze Ci co ja o tym wszystkim myślę :D]. No to słuchaj.
    Zacznę od Louisa. Ojejku, ja bym nie umiała tak gadać do osoby która w ogóle się nie odzywa :D No bo kurde o to chodzi w rozmowie, no nie ? DIALOG ! A nie monolog który Louis cały czas tworzył. Normalnie już się wkurzałam i myślałam, że Harry jest niemy czy coś a tu nagle te zacne trzy słowa. Chwilę, zjeżdżam na Hazzę. Wracając do Louisa. Hahahaha i bardzo dobrze mu ze wyjeżdża *le miła Marika*. Trzeba było korzystać z każdej okazji i zarywać do Loczka ^^ a ja jak zwykle myślę że wszystko jest takie łatwe... xD Co tu jeszcze o Louisie powiedzieć ? Hmm... Dobra. to chyba wszystko. Louis jest spoko :D x
    Harold Edward Styles. Patrz no. W opowiadaniu nie napisałaś jak ma na drugie imię a ja o tym wiem :3 Ale ze mnie Wszechwiedząca. *samoocena +100* No. Więc Harry. Ach Haroldzie. Jesteś przesłodki. [Nie wiem dlaczego stosuję apostrofę. Kończę. Pisze do ciebie Natiii :DD] . Tak, Harry jest mega słodziutki w Twojej wyobraźni . Normalnie taka cichutka woda ze aż się chce zjeść :D I ten jego ostatniorozdziałowy gest w kierunku Louisa *___* No ja umarłam chyba. Dlaczego takiego czegoś nie ma w prawdziwym życiu ?! Też chcę tak. Znają sie dzień a normalnie MIŁOŚĆ. LUDZIE MIŁOŚĆ ! Haha :D. Naprawdę. to jest takie cudowne. Ale Hazza nie tylko ma zalety. Dlaczego on tak mało mówi ? Hahaha, mało mówi. On w ogóle nie mówi -,- Czyżby każde jego słowo było kontrolowane przez wujka Lou?
    Skoro jesteśmy przy wujku, to i o nim napisze aby nie czuł się samotny.
    Filip. Mmm, to jest zdecydowanie bardzo ciekawa postać. Intrygująca w dodatku. Cały jego dwór jest taki tajemniczy że to sie w głowie nie mieści. Mam wrażenie, ze Harry się go boi i dlatego jest taki cichy. Sama bym się go bała. Jezu, co za człowiek. Taki ostry. I chwilę no ! Z jakiej racji wywala Tomlinsona do jakiejś tam szkoły ? No ja jestem chyba nienormalna ! [jak w tej reklamie tmobile czy czegoś tam. Z tymi hot-dogami , kojarzysz ? XD] . Pytam się, po jakiego go tam wysyła ? Dopiero co go do siebie przygarnął i już chce się pozbyć ? No nieźle. Mam nadzieję, że Lou na serio bardzo często będzie widział sie z Harrym bo jak nie to zgniję >.<

    OdpowiedzUsuń
  16. Częśc 2.
    Panna Eleanor. Mam przeczucie, że ona ma ważne znaczenie w Twoim fanfiction. Tak, śmiej się Kochanie że wyciągam dziwaczne wnioski. śmiej się, śmiej XD Dobra, o Elce mam tylko tyle do powiedzenia.
    To chyba wszyscy, prawda?
    No więc została ostatnia osoba. TY !
    Łohoho. Powiem Ci, że JESZCZE ANI JEDNEJ OSOBIE NIE NAPISAŁAM TAKIEGO KOMENTARZA POD BLOGIEM XD [a czytam ich ponad 25. Czuj się dumna] . Nats, jesteś moim Bogiem. Czytam obydwa Twoje opowiadania [o Haly nie czytam bo interesują mnie tylko bromance, tak dla jasności :D] i obydwa są moimi ulubionymi. Na równi z Roomem, Teachers Pet , Perfect Porcelain i Should Let You Go ^.^ Ale o tym wiesz, bo wczoraj na naszej ambitnej i jakże epickiej rozmowie na GG wszystko zdradziłam ! Mwahaaha. No. Naprawdę jesteś wspaniała i nie porównuj siebie do innych pisarek bo Ty masz być sobą. Każdy pisze inaczej, ma inny styl a Twój zdecydowanie zalicza sie do jednych z najlepszych. Prosze, doceń mój wysiłek bo już mnie palce bolą od stukania w klawiaturę. Mam nadzieję, że to nie idzie na marne i weźmiesz to sobie do serca. Wiesz.. na przykład możesz sobie wydrukować, oprawić w ramkę i powiesić na ścianie w miejscu o nazwie "najlepsze komentarze ever" XD. To był własnie ten moment gdzie gadam bez sensu. Piszę. Raczej. :D
    To chyba na tyle. Jeszcze raz mogę Ci powiedzieć że jesteś wspaniała, Twoje pisanie i blogi też są wspaniałe. Nawet jeśli Larry nie jest prawdziwy [a wszyscy dobrze wiemy, ze jest ale udawajmy że nie] to i tak musisz pisac. Jesteś do tego stworzona ! Tym bardziej ze to lubisz. Przepraszam ż eCi o tym przypominam, ale głupimi hejterami sie nie przejmuj. Wielcy krytycy się znaleźli.
    Boże, dzięki Ci jeśli przeczytałaś to do końca, bo tak naprawdę nie napisałam nic sensownego.
    Patrz, teraz napiszę :
    Wspaniały rozdział.
    BRAWA DLA MNIE !
    No, to do napisania na Twitterze ! ;)
    Lots of love, Marika. Czy @MarikaLoves1D jak tam wolisz xD
    Kocham Cie, pa <3
    __
    Co za elokwentny komentarz. XD Dobra, kończę . xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie też przytłacza to, co się dzieje z Larry'm. Nie wierzę, że Lou mógł powiedzieć coś takiego, ale może po prostu... musimy przestać ich o to wypytywać. Może menager nie chce, żeby się ujawnili? Podejrzenia, podejrzenia... a odpowiedzi znikąd...
    Ale wracając do rozdziału:
    Jest świetny! Boże, poryczałam się już z samego rana (godzinę temu wstałam, a mamy prawie dwunastą :D)... BEAUTIFUL! ♥
    A to, że Tomlinson gada trzy po trzy nie powinno Cię zniechęcić do pisania bloga. Jest prześwietny!

    [ fbi-direction.blogspot.com ]

    @MargaaStyles x

    OdpowiedzUsuń
  18. AWWWWWWWWWWW < 3 Rozdział jak zwykle świetny. Twoje opowiadanie jest intrygujące i tajemnicze. a ja takie lubie. Nie przestawaj pisać bo jesteś w tym świetna! Czekam na więcej. xx

    OdpowiedzUsuń
  19. Larry jest i będzie zawsze w naszych sercach i nie tylko mam nadzieję. <3
    Rozdział świetny jak zwykle.♥
    Nie mogę się doczekać następnego. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolejny niesamowity rozdział :)
    Kocham ten blog , jestem ciekawa jakie masz plany dot. dalszych losów Lou.
    I znowu Larry <33
    Fajnie by też było gdybyś dodała wątek z El <333
    A co z resztą chłopaków ?
    Czekam na następny Chapter <333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  21. aąbcćdeęfghijklłmnńoóprsśtuwyzźż...
    Jak widzisz, napisałam wszystkie litery alfabetu, bo tylko za ich pomocą można utworzyć najpiękniejsze słowa jakie istnieją, aby opisać to, jak wspaniałe są Twoje blogi i Ty! Jeśli potrafisz, wykorzystaj je i zrób to w moim imieniu. Ja tego nie potrafię, brakuje mi tych słów, każde jest zbyt małe, zbyt zwykłe...
    Ostatnio zaopuściłam sie w komentarzach, brakuje mi weny, ale zawsze kiedy przeczytam rozdział któregokolwiek z Twoich blogów (a czytam wszystkie) mam w głowie masę myśli, których nie potrafię 'przerobić' na sensowny komentarz. Dziś się wreszcie za to zabrałam, nie mogę dopuścić żebyś zapomniała jak ważne jest dla mnie to, co robisz. <3 Mam nadzieję, że coś z tego wyszło ;) podsumowując, przepraszam, że nie zawsze komentuję, ale wiedz, że ZAWSZE po przeczytaniu rozdziału jestem z Tobą myślami i podziwiam Twój niezwykły talent! Liczę na więcej, bo nie potrafię sobie już wyobrazić życia bez Twoich blogów! :* czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! <3333333333
    buziaki! :**
    Gosia ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Po pierwsze to komentuje dopiero teraz bo wyjechałam na pare dni i nie miałam tam nata :P i przez te wszystkie dni się zastanawiałam czy może dodałaś gdzieś nowy rozdział :) haha spać przez to nie mogłam :D a przechodząc do bloga to coraz bardziej mi się to podoba :)Robi się serio ciekawie, czy mi się tylko wydaje czy wujek się trochę Lou chce pozbyć wysyłając go do internatu... No nieładnie...:P Poza tym Harry wreszcie zaszczycił nas i wydusił z siebie chociaż te trzy słowa :) A to oznacza że z jego strunami głosowymi wszystko OK i są jakieś szanse że w przyszłości stanie się bardziej rozmowny :) A Louis w tym rozdziale taki awww *___* ♥ no po prostu ten jego monolog i w ogóle wszystko :D uwielbiam :D No po prostu jestem strasznie ciekawa co jest powodem tej małomówności Harrego i tych wszystkich innych co najmniej podejrzanych zachowań bohaterów :P
    Poza tym to jedna moja uwaga a raczej prośba :) jeśli mogłabym cię prosić żebyś nie pogrubiała tych niektórych fragmentów tekstu bo jak czytam wyżej to mój wzrok jakoś tak mimowolnie przesuwa się na nie i to mnie rozprasza bo sobie zawsze przeczytam już co jest dalej xD hahahah
    A i jeszcze muszę napisać że Louis wygląda przezajebiście na tym zdjęciu w tle po prawej hahah :D musiałam
    -na pewno nie Barack Obama :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Piszesz po prostu wspaniale! Nie mam słów;D
    Z niecierpliwością czekam na nexta;)

    zapraszam wszystkich do mnie: http://isthereonlyonedirection.blogspot.co.uk/
    http://mysecretsaresecret.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  24. Jedyne co chcę powiedzieć to: WOW. Dziewczyno, masz naprawdę wielki talent. Twoje opowiadania są tak genialne, ale to chyba bije wszystkie na głowę. Nie wiem, ile Ty masz tych pomysłów, ale wszystkie są niesamowite i gratuluję Ci takiej weny. A co do tego opowiadania, to jestem naprawdę w wielkim szoku. To wszystko jest takie tajemnicze, ''mroczne''. Szczerze mówiąc czytając to do tej pory myślałam, że Harry naprawdę nie może mówić, no ale się myliłam. Ale to dobrze, cieszę się, że w końcu coś powiedział. Tylko ciekawi mnie czemu jest taki zamknięty w sobie. Nawet przed Louisem, a przecież widać, że on nie chce zrobić mu żadnej krzywdy. Ale widocznie musiało go coś złego spotkać w przeszłości? Sama nie wiem, nie chcę pisać tutaj swoich domysłów, bo jak zauważyłam to nigdy się one nie sprawdzają haha. Także będę sobie snuć w głowie rozwiązywanie zagadki Hazzy i całego tego dworku, a tymczasem czekam na kolejny rozdział :)

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. To jest: boskie, zajebiste, tajemnicze, cudowne, takie... hmmm.... nwm jak to opisac :D
    Ale po prostu masz dziewczyno wielki talent! Czekam na następny :D
    Przy okazji zapraszam na mojego bloga o Niamie:
    http://niam-story.blogspot.com/
    i o Niallu i Agacie:
    http://imagin-onedirection-love.blogspot.com
    <3

    OdpowiedzUsuń
  26. WOW. Ze wszystkich blogów, które czytałam, ten jest najbardziej intrygujący i tajemniczy. Masz naprawdę wielki talent i tak właściwie to ci go zazdroszczę. Na pewno nie powinnaś przestać pisać, bo robisz to świetnie. Czekam na następny rozdział.

    Kocham cię.

    OdpowiedzUsuń
  27. raz, dwa, trzy pięć dziesięć pisz kolejny szybko szybko!!! czekam, super pomysł z pamiętnikiem!

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj : )
    Weszłam na twojego bloga całkiem przypadkowo, znalazłam chyba link na jakimś profilu, ale nie ważne..
    Mam dla ciebie kilka pochwał oraz uwag.
    Styl pisania masz niezły, masz bogate słownictwo ogólnie wszystko fajnie. Jednak czasami niepotrzebnie oddzielasz zdania, wszystko ładnie zmieściło by się w jednym, ale to taki drobny szczególik.
    Literówek nie znalazłam, może dlatego że nie szukałam, ale kiedy czytałam to na żadną nie natrafiłam. : )
    Radziłabym zmienić czcionkę, bo szablon bloga jest troszkę nieestetyczny, szerokość też jest za duża i kiedy czytam to czuje jakby miały mi się oczy rozdwoić ^^ Jest dużo fajnych blogów z szablonami, a jak nie ma na nich nic ciekawego to możesz zgłosić się do mnie, ja z szablonem chętnie ci pomogę ^^ Ale to blog z opowiadaniem, także większą uwagę powinnam skupić się na treści, która nie jest zła.
    To są oczywiście sugestie, nie musisz mnie słuchać, możesz mnie i moje rady mieć głęboko w poważaniu XD
    Ale nie powinnam tylko krytykować, bo są pozytywne cechy tego bloga.
    Jedną z nich jest FABUŁA. Hmmm... Powiem ci, że mam słabość do tego typu fabuł, coś działo się w przeszłości i w ogóle pomysł z pamiętnikiem był naprawdę genialny!
    Jak zaczynałam czytać myślę sobie "Kurde, opowiada dziewczyna". Nie wiem, za bardzo polubiłam Yaoi ( z japońskiego właśnie gejów co z tym się wiąże Larrego :d ) ( anime już wypaliło mi mózg, haha ) i miałam wyłączyć bloga, ale postanowiłam być silna i przeczytać cały rozdział 1 i tym wpisem z pamiętnika mnie zadowoliłaś, ajj, nawet nie wiesz z jakim uśmiechem czytałam.
    Tak czy owak, fabuła jest naprawdę ciekawa i na tyle intrygująca, że mnie bardzo wciągnęła a co za tym idzie, masz nową, stałą czytelniczkę bloga ^^
    Jeśli chodzi o długość rozdziałów... One nie są krótkie, ale wiesz, jak się w coś wciągnie to chce się czytać i czytać i czytać, także byłoby lepiej gdyby były ciut dłuższe ; 3
    I ja bardzo przepraszam jeżeli uraziłam cię tym komentarzem, nie miałam tego w planach po prostu blog ma wielki potencjał ale jeszcze nie do końca jest ukazany. Poza tym, dobrze piszesz, nawet bardzo a takie wpadki, których dużo nie było jakie opisałam zdarzają się najlepszym ;3

    Mogłabyś mnie informować, o ile informujesz? Jak nie, to poradzę sobie sama ^^ ( gg 13965080 tt @uszati ewentualnie na blogach ;d )
    [ tina-kawaii.blogspot.com , direction-yaoi.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  29. boże, to jest piękne. ;)
    najlepsze opowiadanie ever. ;)
    nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów; :)
    kocham Cię xx ;)
    Cieszę sie że robisz tak wspaniałe dzieło. ;d
    jesteś cudowna !

    OdpowiedzUsuń
  30. Az mam motylki w brzuchu..

    OdpowiedzUsuń
  31. KOCHAM tego bloga tak to znowu ja KAROLINA możesz spokojnie koleżanką powiedzieć że masz wierna fankę na serio świetnie piszesz stara kocham cie bardziej od mojego chłopaka ;)powodzenia

    OdpowiedzUsuń